Od zwycięstwa w Kraśniczynie rozpoczęli rundę wiosenną nasi piłkarze. Podopieczni Artura Dąbrowskiego nie dali szans miejscowym zawodnikom i zasłużenie wygrali 4:2.
Pierwsza połowa to popis gry naszych piłkarzy. Po niespełna 5 minutach, Astra prowadziła 2:0. A całe pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 3:0. To, co było dotychczasową bolączką, czyli problem ze skutecznością, nagle stało się atutem naszej drużyny. Aż ręce same składały się do oklasków. Mogło to oznaczać, że okres przygotowawczy został dobrze przepracowany i nasi zawodnicy są znakomicie przygotowani do rundy wiosennej pod względem mentalnym. Mogło… gdyby nie druga połowa, w ciągu której mogliśmy przypomnieć sobie, jak Astra lubi marnować dogodne sytuacje podbramkowe. Brak skuteczności, nieporadność w ataku doprowadziły do wyniku 2:3. Strach pomyśleć, czym by to się skończyło, gdyby nie gol na 4:2 zdobyty przez Łukasza Kuchtę. Bramka ta rozstrzygnęła zmagania. Do naszych zawodników powrócił spokój, a gospodarze z Kraśniczyna pogodzili się z porażką i zdali sobie sprawę, że już nic nie ugrają. Cieszymy się z powrotu na boiska po blisko półrocznej przerwie, cieszyć powinien wynik meczu, a co najważniejsze, cieszy również styl gry zaprezentowany przez naszych zawodników. Prawdziwy sprawdzian formy biało - zielonych nastąpi jednak za tydzień, gdy do Leśniowic przyjedzie drużyna Vitrum. Co by nie mówić, w Kraśniczynie spotkały się w końcu dwie najniżej sklasyfikowane drużyny obecnego sezonu chełmskiej „A” klasy.
Bramki dla Astry:
Skład Astry Leśniowice: Jakub Romańczuk - Piotr Pieczykolan, Jakub Hurko, Daniel Judczyc, Norbert Hurko (53'), Łukasz Kuchta (89'), Dawid Bereda (85'), Janusz Litwin, Piotr Lipiak, Piotr Ścibak, Jarosław Nowak (46')
Rezerwowi:
Norbert Kędziora (85'), Piotr Nastaj (53'), Artur Dąbrowski, Tomasz Rykała (46') Paweł Remiś, Dariusz Suszek, Andrzej Leśnicki (89')